Z racji tego, że jestem nauczycielką, temat dzieci, ich rozwoju i bezpieczeństwa jest mi zawsze bliski. Z tego też powodu i na prośbę czytelniczki troszkę postaram się przybliżyć jak sytuacja dzieci wygląda w Finlandii. Wpis ten jednak jest moją prywatną oceną. Niemniej jednak zapytałam inne kobiety na fińskich forach dla mam i nie tylko o ich opinię i doświadczenia.
Przede wszystkim zacznę od tego, że oczywiście sytuacja może być różna w zależności gdzie się mieszka. My mieszkamy około 100 km od stolicy, Helsinek, w dość niedużym miasteczku, Hameenlinna (ok 68000 mieszkańców – 2015 r.) , które słynie z tego, że jest miejscem niezwykle spokojnym. Wśród opinii, które mogłam wyczytać praktycznie nie znalazłam negatywnych ocen. Przede wszystkim podkreśla się, że dzieci w Finlandii są bezpieczne. To prawda, że już pierwszoklasiści maszerują sami do szkoły czy jeżdżą na rowerach. Uczniowie też często sami podróżują autobusem do szkoły czy na inne zajęcia. Jednak jeśli mieszkają powyżej 3 km od szkoły, uczniowie klas 1-9 mogą skorzystać z transportu taksówką do i ze szkoły, co z resztą jest dość częstą praktyką. Moja córka dla przykładu, ma raz w tygodniu zajęcia z języka polskiego, na które jeździ taksówką po swoich lekcjach w szkole. Kierowca również odwozi ją z powrotem po polskim do szkoły.
A co jeśli chodzi o sytuacje, w których odbiera się rodzinie dziecko? Przyznam szczerze, że przez okres 5 lat jak tutaj mieszkam nie spotkałam się z taką sytuacją w moim otoczeniu. Owszem pytając na forach dowiedziałam się, że władze reagują jeśli ktoś zgłosi, że w rodzinie dzieje się coś niedobrego ale chyba raczej do sytuacji takich o jakich słyszy się, że miały miejsce na przykład w Norwegii, nie dochodzi. Odpowiednie ośrodki starają się sprawę przeanalizować, próbując pomóc rodzinie. Raczej wydaje mi się, że szuka się rozwiązań. Takie wnioski mogę też wysunąć z mojej pracy jako tłumacz. Uczestniczyłam w tego typu rozmowach i z tego co mogłam zaobserwować nie odbiera się dzieci ot tak, bo ktoś ma takie “widzi mi się”, starają się znaleźć rozwiązania, upewnić, że dziecko jest bezpieczne i zadbane. Myślę, że Finlandia jako kraj, po prostu stara się aby dzieciom żyło się tutaj dobrze i bezpiecznie i wszystko to jest w granicach zdrowego rozsądku.
Bywają być może sytuacje, w których na przykład jakiś sąsiad zrobi donos, bo faktycznie wydaje mi się, że Finowie zamiast często sami zapytać, powiedzieć, porozmawiać, wolą od razu napisać donos. To akurat mi się nie podoba bo jestem zwolennikiem uczciwej rozmowy. Przyszło mi też na myśl, że jeśli coś niedobrego by się działo, to raczej mało kto byłby chętny zwierzać się publicznie. Ale myślę, że niewielka ilość informacji na temat odbierania dzieci rodzicom świadczy też o tym, że takich sytuacji jest mało. Owszem, znalazłam na stronie YLE [LINK] artykuł o przypadkach odebrania dziecka rodzicom, opisywane sytuacje to zdarzenia w rodzinach niefińskich, ale myślę, że tego typu przypadki mają miejsce w każdym kraju.
Reasumując, w moim odczuciu Finlandia jest bezpiecznym krajem dla dzieci. W różnych rodzinach różne sytuacje mają miejsce, nie zawsze właściwe, ale mam nadzieję, i wierzę, że akurat Finowie mają dużo zdrowego rozsądku.
Jeśli ktoś jednak z moich czytelników ma inne doświadczenia i chciałby się nimi podzielić, choćby anonimowo, zapraszam do kontaktu – chętnie uzupełnię swój wpis.
Poniżej link do strony na temat ochrony praw dzieci w Finlandii:
https://www.lastensuojelu.info/en/
Witam. Planuję się przeprowadzić do Finlandii mam córki 6 i 8 latke jedna idzie do zerówki druga do 2 klasy angielskiego prawie nie znają znają tylko liczenie do 10 kolory części ciała i jedzenie ale nie wszystkie Boję się że nie poradzą sobie z bariera językowa Proszę mi odpowiedzieć jak to bywa z takimi dziećmi? Czy dają sobie radę czy to tak tylko strasznie wygląda
Witam. Myślę, że córki poradzą sobie świetnie. Moja córka miała 7 lat kiedy przyjechaliśmy do Finlandii i nie znała praktycznie w ogóle języka angielskiego. Nie było to nawet potrzebne. Opisałam w dwóch innych swoich postach (https://mojafinlandia.blogspot.com/search/label/fi%C5%84ska%20szko%C5%82a) jak to u nas wyglądało. Myślę, że nie ma się czego obawiać. Dzieci szybko uczą się języków a tutaj jest to znakomicie na ogół zorganizowane.